zbyt późno
Wybacz lecz zjawiłeś się zbyt późno
Ktoś już zdążył ukraść mi niewinność
Nie umiem już przyjąć półsłodkiego
szczęścia
wychylić byś je chciał ze mną do dna
W kryształowych kieliszkach spokojnych
dni
Ale to nie dla mnie... w około tylko
butelki
Świeca etykietkami z półwytrawnej
perwersji
A ja wstrząśnięta i zmieszana
resztkami wstydu co kryją się na dnie
kieliszka
usiłuje spojrzeć Ci w oczy
Stałam się alkoholiczką, którą męczy
delirium
Co wieczór moje stęsknione ciało umiera
Wspomnienie pieszczot odurza mnie jak
promile
Chce więcej.. więcej... więcej... brak
tchu
Już tak dawno nie piłam, nie brałam
Tak dawno...wierzyłam w księcia z bajki
A dziś? Zjawiłeś się zbyt późno
Ktoś już zdążył mnie upić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.