Zbyt zwyczajnie
Jestem tutaj, tak to ja...
Prawie siebie widzę
Zamyślony dniem znudzony
Jakiś nieswój, jestem mimem
Siedzę ciężko, przemęczony
Spoglądając w chwile
Które mogłem poukładać
A nic nie zrobiłem
Mierzwię włosy - jeszcze pachną...
Dniem co nic nie przyniósł
Tak na prawdę by się zdało
Zwykły... ale przykry
I się kończy bezpowrotnie
Gdzieś odchodzi jak niechciany
Z żalem patrzę w jego stronę
Mógł być tak udany
Proszę jeszcze o jedyną
Najmarniejszą ale żywą
Byle radość mego serca
By się zbudzić ale nie spać
Komentarze (1)
Ciekawa refleksja