Zdać sprawe
wiersz gwarowy
Zdać sprawe
Co to sie s nami stało
co sie porobiyło,
ze poznajem wos syćkik
i bardzo mi miyło…
Choć w sercu cy w pamięci
inny obrozek namalowany.
Patrzem na wos i widzem
wypłowiałe ramy,
cosi domalowane,
cosi dorobione
i gębusie przypuchły
w jednom ino strone…
Co to sie s nami stało,
co sie porobiyło,
a przecie nie tak downo
słonecko świeciyło,
wiater złote włosy abo jak kaśtany
ozwiewoł i tarmosiył.
My zaś zdrowiem, młodościom
scęśliwi i uradowani
gnali do przodu w dyrdy,
ku więksemu scęściu
ku miyłości, ku ślebodzie
lecieli jak holny wiater…
A to wtej s nami było scęście
i było nom ślebodnie
jak rybkom we wodzie…
A dziś słonecko w ocak zgaslo
rama wypłowiała, gębusie
pozgrzębiane, cień tamtego ciała..
A my sie tak wyrychlali
i tak sie śpiesyli, ku cemu
a może do cego tak straśnie dązyli?
Coby zdązyć odrobić
zyciowe zadanie
i zdać sprawe, kie juz cas ku temu
nastanie…
Komentarze (19)
Ile bym dał, żeby mi ktoś to w gwarze przeczytał...
Piękne! Już jestem fanem tego wiersza. Szacunek.
Wypłowiałe ramy,
a My wiecznie trwamy.
Skoruso nas nic nie złamie, zostaną nasze wiersze
a Twoje w szczególności. Słowo jest wieczne.
Ciekawie o przemijaniu i życiowych zmianach, również
wewnętrznych czy też w sposobie myślenia.
Z przyjemnością skoruso przeczytałam, pozdrawiam
serdecznie:)
Zawsze czytam z upodobaniem.
Miłego wieczoru Skoruso.