Zegar życia
Siedzę w ciemnym pokoju
Otacza mnie tylko
pustka oraz błoga cisza
nie wiem co wokoło mnie się dzieje
jedyne co słyszę to jakiś stukot
czy to jest jakiś zegar ?
ja go przecież nie mam
stukot wydaje się być równy
tak jakby coś odliczało
odliczało czas, który siedzę w pokoju
tym
kap… kap… kap…
tak to zegar
i tak siedząc odliczam te stuknięcia
ale co to się dzieje ?
nagle te stukniecie nie jest słyszalne
, gdzieś się zgubiło?
Co się stało?
Teraz dopiero zrozumiałem ten zegar
to ma dłoń ,
A ten czas te sekundy to tylko krople
krwi…
Wraz z ostatnim stuknięciem
Wydobył się krzyk
Krzyk cichy lecz głośny jednocześnie.
Słowo „przepraszam”
Jak prawdziwe i jak sztuczne zarazem
Miało oznaczać skruchę i prośbę o
przebaczenie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.