Żegnaj kochanie...
Tknąłeś radość najpiękniejszą.
Wzniosłeś mnie wysoko tam,
gdzie poznałam co to miłość
czyli kochać dawać, brać...
Nim zdąrzyłam się nacieszyć
Tobą ciepłem Twoich słów
już me oczy łzą nadeszły
ze wzniesienia lecąc w dół...
Z pięknych marzeń popiół został
w sercu jeszcze tli się żar
Twoje zdjęcie tuląc szlocham
i pytając czemu tak?
Pusta smutna w kącie krzyczę
zakrywając usta by...
nikt nie słyszał że Cię wołam
to już koniec
nie chcę żyć.
Nigdy nikogo nie kochałam jak Ciebie... I chyba już nie pokocham :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.