Zepsuty organ
Takie tam... napisane na szarym polskim PKS-ie sam myśle że nieudany wiersz, ale czemu nie zamieścić?
Jestem wileką niewiadomą, nowym
prototypem
Jestem świeżą myślą konstruktorów świata
Wyjątkowym gestem, rewolucją życia
Zanim skończę działać, mam wypełnić
misję
Nowa perspektywa- dałem jej początek
Filozofia życia- rozwarte horyzonty
Wiara w możliwości- wszelkie i potężne
Niepojęta mądrość- dana bym ją poznał
W miarę odległości, od poczatków życia
Idę i upadam, idę i powstaję
Idę i nie wątpie, chociaż marność czuję
W świat przeklęty spadam
Dobro niknie w mroku...
Wszyscy ludzie obok tak odlegli...
W mowie, myśli, w racjach
Wszystko puste, próżne nie zużywa
siły...
Czemu droga przz świat, grzeny, srogi
Czemu dobro i zło tak bliźniaczo złudne
Czemu wszystko wokół tak zdradziecko
podłe
Odebrało wszystko co dodaje mocy...
Nie znalazłem szczęścia
Tylko metę pustą
Gdzie nie znajdę brata,
Która da mi wszystko
Będę musiał dalej
Istnieć tak bez końca
Będę musiał dłużej
Cierpieć z woli świata...
Wszyscy ludzie obok tak odlegli...
W mowie, myśli, w racjach
Wszystko puste, próżne nie zużywa
siły...
Czemu droga przz świat, grzeny, srogi
Czemu dobro i zło tak bliźniaczo złudne
Czemu wszystko wokół tak zdradziecko
podłe
Odebrało wszystko co dodaje mocy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.