Zerwij ze mnie.
Zerwij ze mnie
szatę dnia.
Utkaną z łez
i szarej mgły.
Zerwij ze mnie
czarny żal,
który z marzeń
moich drwi.
Zerwij ze mnie
złoty strach.
I go wypędź
tam, za drzwi.
Zerwij ze mnie
srebrny ból.
Wytrzyj kulę
z mojej krwi.
Zerwij ze mnie
koronek wzór.
Przyjrzyj się
... tylko mi.
Nieśmiertelnej... i oddanej.
Komentarze (1)
skoro już tu jestem to zostawię po sobie
ślad...świetny wierszyk...życzę aby weny do dalszego
tworzenia nie zabrakło:-)