Zgryzoty
Są w Smutach zamieszkałe
Smętne zgryzoty małe
Siedzą w umysłu piwnicy
Jak sowy na starej dzwonnicy
Żywią się samotnością
I karmią złamaną miłością
Gdy ta zaś złamać się nie da
U zgryzot nędza i bieda
I tak każde ciepłe spojrzenie
Wśród zgryzot sieje zniszczenie
Skradziony zaś pocałunek
To klęska i frasunek
I tak przez zakochanie
Straciły swe mieszkanie
Zgryzoty z miasta Smuty
Wymarły jak mamuty
dla Euterpe
autor
corcerebrum
Dodano: 2014-04-24 10:39:34
Ten wiersz przeczytano 1003 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Ale smutaski, tyle tracą przez swoje umartwianie.
:)))
Miało być..Zgryzoty
Hehee!Oj te Smutasy ,jak mało rozumieją,,a
szkoda:))Pozdrawiam:))
dobrze oświetlona fotografia:)
Hej, to jest dobre - fajny wiersz. Pozdrawiam
Bardzo fajny wiersz. To prawda ze zgryzotą trzeba
walczyć, a smutki przegonić precz, przeciwnie nas
zniszczą.
Pozdrawiam serdecznie.
zgryzoty jak koty, kiedy się oswoiły to się znudziły.
Ciekawy wiersz,pozdrawiam
o kurcze! swietny!
dobrze że wymarły wszystkie smutasy ..nastała miłość
i piękne czasy;-)
pozdrawiam
*nie szkoda:)
zupelnie mi ich nieszkoda.
pozdrawiam:)
Dobry wiersz :)
optymizm ,optymizm :):) i tylko tyle :)