Ziarnko do ziarnka, a zbierze...
Zastanawiał się raz dziadek
Co dać wnusiom na obiadek
Troszkę masła, szczyptę sera
I posiłek się uzbiera
Całe sedno tkwi w drobince
Małe toto – ważne wielce
Obiad będzie w mig gotowy
A to problem też sercowy
Minie chwilka, za nią druga
Dzień przeżyłeś, noc zbyt długa
Z małych cząstek życie składasz
Dobro, zło i… masz rozgardiasz
Zły uczynek ci doskwiera
Żyć na miarę bohatera
To marzeniem dziecka – smyka
Smutna mina zaraz znika
Napełniamy miarkę sami
Tę z dobrymi uczynkami
O złych nawet nie wspominam
Od nich wszystkim rzednie mina
Skrzętność, miłość, skrupulatność
Mnóstwo zalet, miło zasnąć
Z miarki miarę uczyniły
I w tym właśnie ludzka siła
Komentarze (38)
A Twój wierszyk powinien być wykładnią we wszystkich
szkołach...:)
Miara dobrych uczynków, pomysłowy, bardzo ładny
wiersz.
Pozdrawiam, zostawiając uśmiech.
Fajny, nie tylko dla dzieci.
Napełniamy miarki sami :)
Poydrawiam, marikarol.
dawno Ciebie tu nie było
tym milej przeczytać te słowa które zamiesciłaś
pozdrawiam:)
Pardon - już był wcześniej komentarz Basi0808. System
beja działa z opóźnieniem.
To ja zagłosowałam! tyle, że z komentem byłeś
pierwszy! ha ha
Pozdrawiam:)
Pomijajac fakt, że bez komentarza już ktoś zagłosował
( zawsze mnie to denerwuje, chociaż jest zgodne z
regulaminem) to wiersz jest warsztatowo całkiem niezły
(rytm czwórki, rymy parzyste) i ma wyraźne przesłanie
dydaktyczne.
Pozdrawiam autorkę
Jurek
Witaj Karolinko! gdzie się podziewałaś tyle czasu!
fajnie, że znowu jesteś!! Serdecznie pozdrawiam:)