zielonooka
jakoś mi szło
w okolicach pierwotnej rotacji
uniknąłem stosu za zbyt śmiałe spojrzenie
na niebo
poradziłem sobie w gotyku
choć nie zapamiętałem imienia róży
anonimowo przemknąłem przez średniowiecze
byłem pewny
że mam już w kieszeni
dyplom szkoły przetrwania
aż u schyłku pewnej nocy
ujrzałem zielonooką samotność
nie powiedziała
czy będzie moja
twoja
czy nasza
Komentarze (20)
ujmujący...swietnie napisane...:-))
ta zielonooka samotność mnie zachwyciła, super
Bardzo udany+pozdrawiam
Zachwycasz :) Po mistrzowsku w treść wiersza wplotłeś
"wątek" Laimy... "zielonooka samotność" wywołyje we
mnie mnie osobiste skojarzenia. Pozdrawiam.
Pozdrawiam porannie i niedzielnie znad czarnej kawy po
przeczytaniu pięknego wiersza.