Zielony liść
Zerwało listek z drzewa
wiatr ziemię nim wyciera.
Listek bardzo delikatny,
oderwany – tak poniewierany.
Tak mi smutno jest i szkoda,
drzewo listka się pozbyło.
Wisiał na gałązce, cieszył oczy,
z innych liści łzy wytoczył.
Jest teraz tylko czymś,
co chodnik zaśmieca,
tego pana z miotłą
listek nie podnieca.
Czy to żal za latem,
które już odeszło,
a może szkoda tych liści?
Co są pod podeszwą.
Komentarze (11)
W przyszłym roku będą nowe liście,
i ta sama praca.Dla mnie przez cały rok mogłaby być
wiosna i lato.
Podoba mi się.Pozdrawiam serdecznie.
Wszystko przemija ...takie życie.
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
jak najbardziej na tak
z nadzieją - pozdrawiam
Może- nie wiem:)
podoba mi się wiersz-pozdrawiam serdecznie
Ja tez zachwycam się listkiem jak jest na drzewie, jak
spadnie, to zgrabiam.Ciekawe podejście do liści.
pozdrawiam
Nigdy nie pomyślałam w ten sposób o liściach... Ukłony
;))
Każdej jesieni umiera tyle życia... Ale tylko po to,
żeby odrodzić się wiosną i wybuchnąć latem.
Melancholijny wiersz,nastrojowy.
Pod podeszwą liście przestają być złociste...
Pozdrawiam serdecznie:)
On jest chyba cudem dziś
gdyż wskrzesza owocowy czar
śmielej niż złota nić
rwąca ostre chęci skał.