Zima krakowska
Motto: "...w czerń śniegu padł biały
węgiel" (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska)
I.
Na murach ciepło światła
lecz z okien kamienic mrok
wydostaje słońce jak cegła
Czyżby przedsmak przedwiośnia
gdyż turkusowieć i błyszczeć
zaczyna rozbielone niebo
Brzydota pięknem się staje
szpetnieje za to zimy istota
kiedy niepokalaną suknię
zdejmują drzewa. Ze szronem i błotem
II.
Styczeń rozświetlił się lutym
- tym za pazuchą chowanym odmieńcem -
niebo urosło przerósłszy grudzień
wyprostowało promienie skulone słońce
Lewituje krajobraz cherlawy
niemytą bielą czy inną upraną szarością
-
Śnieżek kryształkami z rzadka polatuje
naftaliną rozsypaną przez panią Holle*
*W mitologii germańskiej Frau Holle oznacza
Panią Zimę
Komentarze (3)
Przeczytałem i przyznam że z uznaniem to zrobiłem.
Czasami trudno zrozumieć jaki to powód że jeden wiersz
bije rekordy a drugi odchodzi niezauważony. Dziwne że
brzydota pięknem się staje a może to piękno tylko
udaje. Pozdrawiam z plusem i uśmiechem:))
Jestem pod wrażeniem Lidio.
Pozdrawiam Cię ze szczerym podziwem:)
śnieg przykrywa wszelkie niedoskonałości, więc zima
bez śniegu, z gołymi drzewami, jest brzydka.