Zima za oknem c.d
Jako, że w snach różnie bywa, słyszała
dziwaczne trzaski i szmery, które ją
zaniepokoiły. Chciała tak bardzo się
obudzić, ale niestety trwała niby w jakimś
zawieszeniu.
Byli zaś razem w jakimś dostojnym
wąwozie,
który spoglądał na nich z ciekawością,
dyskretny swoimi historiami, patrzył w górę
na drzewa złączone ze sobą niczym wstążką,
na dole wąwóz korzeniami miał tkane
rękawy.
Kilka kroków dalej, widniała przed nimi
bladoróżowa mgiełka osiadająca, niczym
różowy szron w godzinach popołudniowych
mieszając wszystkie pastelowe barwy, jakby
w jednym garncu zacierający wszystkie
kształty.
Na końcu wąwozu, częściowo tylko zakryty
gałęziami leżał zielony dywan, sprawiający
wrażenie, jakby unosił się na przejrzystej
wodzie.
Tuż za nim ukazał się dom, wokół którego
mur
porastał mchem rozrastającym się
nieubłaganie.
Chwasty wokół pleniły się bez granic,
trawa,
niczym kępki włosów wyrastała spomiędzy
kamieni ścieżki, a bluszcz rozpościerał swe
liściaste palce oplatając wszystko wokół.
W poczuciu lęku, pociągnęła go za rękę,
by
znaleźć się czym prędzej w domu.
Niestety znalazła się tam sama, nie
wiedząc
gdzie on się podział…
Cdn.
Tessa50
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń
zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy
będą smakować jak szczęście.
Wacław Buryła
https://www.youtube.com/watch?v=aGzG6p9-oe0
&list=RDaGzG6p9-o
Komentarze (40)
Piękny i ciekawy opis Tereniu...pozdrawiam cieplutko.
Opis przypomina wąwóz który był tuż obok mojego
rodzinnego domu. Wzruszyłam się.
Dziękuję i pozdrawiam Tereniu.
Witaj,
i pomyśleć tylko, że mogłabym już nigdy Twojego
komentarza nie czytać i takich uroczych opisów
też.../+/
Uśmiech i pozdrowienia.
To bardzo poetycki opis sennej podróży, w której
bohaterka doświadcza niepokojących dźwięków i obrazów,
aż w końcu budzi się sama, nie mając pojęcia, gdzie
jest jej towarzysz.
(+)
Dalszy ciąg pięknych opisów przyrody na której tle
rządy sprawuje miłość. Chce się czytać Tereniu. Wraz z
Lidzią serdecznie Cię pozdrawiamy :)
Piękny opis, a czuję, po tym opisie wąwozu
korzeniowego, klimaty Kazimierza. Pozdrawiam
serdecznie.
Tereniu, Twoje opisy przyrody to magia, wszystko zdaje
się sprzyjać miłości, jednak potem przyroda staje się
bardziej nieprzychylna, wywołuje to chęć powrotu do
domu, gdzie oczekuje się wsparcia, zrozumienia, ulgi.
Pięknej wiosny i dalszego ciągu magii.
Zachwycasz magią piękna przyrody - malując słowem
urocze obrazy. Czule pozdrawiam, życzę beztroskiego
weekendu:)
Piękny wiersz. Ja nawet te chwasty lubię bo dla mnie
to zioła.
Przepiękny obraz malowany słowem, który przenosi
czytelnika w niezwykłe miejsca, gdzie bogata niczym
nieskrępowana roślinność, panoszy się bez granic.
Obecność drugiej osoby iluzoryczna, jakby była duchem,
cieniem, który znika wtedy, gdy jest jego potrzeba,
aby poczuć bezpieczeństwo. Osamotnienie jest tutaj
zaskoczeniem, a puentą dłoń drugiego człowieka, która
sprawia, że życie staje się lżejsze do zniesienia.
Pozdrawiam ślicznie ;-)