zimna kawa
Wrzaski spadają z dachów,
kominem strużka westchnień uchodzi,
uśmiechy rozstawiają się po kątach,
łzy parują z donic paproci,
święty Franciszek karmi żółwie
grające na bębnach,
Joanna szybuje nad kloszem
wraz z tytoniową przyjemnością...
...a kawa stygnie, wciąż.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.