Zimowo
Blask ulicznych latarni opada miękko
na biel pokrywającą chodniki
delikatnie rozprasza mrok
zimowego wieczoru,
a wiatr na konarach drzew
rozwiesza tęskne nuty
swojej szumiącej melodii.
W oknach zapalają się światła
ludzie opatuleni
w szale i czapki
przemykają szybko
z chodników do drzwi
szukając ciepła.
Ciepło domu
ogrzanego miłością
budzi do życia
przemarznięte kości
światła w oknach powoli gasną.
Za oknem noc
rozkłada czarne skrzydła.
A ona z twarzą przy szybie
na której mróz maluje wzory
czeka
rozgrzebując wspomnienia
czeka
aż ktoś ogrzeje
jej tęskniące serce.
Komentarze (7)
Wielka tęsknota bije z tego wiersza mhmmmmmm trzeba
wierzyć ...Pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Witaj Beatrycze:
1/Opuściłabym zimowego wieczoru, bo jeśli jest na
dworze biało, jeśli zapalają się światła, to wiadomo,
że zima i wieczór.
2/samych konarów wystarczy, bo wiadomo, że drzewa mają
konary
3/„Z chodników do drzwi szukając ciepła”
też bym opuściła, za bardzo opisowo,
4/„światła powoli gasną” bez okna
5/„a ona z twarzą przy szybie na której mróz
maluje wzory czeka” i na tym bym skończyła,
byłoby świetne zakończenie, niech każdy się domyśla,
na kogo czeka i czy się doczeka.
Przepraszam, że tak się tu pod Twoim wierszem
wymądrzam, ale tak bardzo spodobał mi się obrazek,
który nakreśliłaś, że odważyłam się pobawić Twoimi
słowami, proszę, nie gniewaj się, to tylko takie moje
myśli, a wiersz jest Twój.
Zimowy,,ale cieply i serdeczny wiersz..
pozdrawiam cieplutko z daleka.
ciepło domu otulonego miłością pomaga przetrwać
najgorsze mrozy, pobudza nas do życia...ładnie
napisany i poprowadzony wiersz...pozdrawiam
piękny obraz zimy okryty nadzieja i tęsknota ....
pozdrawiam
Ładnie opisałaś zimowy obraz...nastrój wiersza skłania
do refleksji i tęsknoty, za ciepłem i serdecznością
kochanej osoby...skądś ja to znam...zawsze jednak jest
nadzieja... pozdrawiam :)
Witam. Wiersz bardzo wymowny, pozdrawiam.