Zjadam
Za rogiem łóżko i gramofon sobie kupię.
Jej jak fajnie, znów zostanę
konsumentem.
Ale zaraz zaraz, czy czy to coś można
zjeść?
Da się tylko zużyć na potrzebę własną.
Ale ze snem jak z instrumentem, delikatny
jest.
Mus pośpieszyć się, żarówki bez prądu
zgasną.
autor
Annna2
Dodano: 2021-02-09 08:29:58
Ten wiersz przeczytano 1453 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (43)
Wiersz trudny w treści.Pozdrawiam.
Wyczuwam, nawiązanie do rozterki ludzi, którzy
zamknięci w domach.
Pozdrawiam Warmię:)
Super wyszło!
Pozdrawiam serdecznie :)
Zajrzałem do Ciebie dzisiaj wcześniej i przeczytałem
Twój wiersz.Jestem pod wrażeniem jak profesjonalne
teksty dzisiaj piszesz. Twoją postać zawsze kojarzyłem
z głębokim ciepłem które wyrażałaś w wierszach.
Ale to jest moje zdanie, przepraszam. Pozdrawiam,życzę
miłego z uśmiechem dnia.
Ciekawe rozważania. Na takie myśli dobra jest pora
przy zasypianiu:)
Pozdrawiam.
Marek
oryginalnie i niebanalnie
z dużą przyjemnością dokładam mój głos
Dzień coraz dłuższy... może doładuje trochę energii.
Pozdrawiam:)
Konsumujesz, a to nie to samo:). M
Trudny do napisanie ale Ty świetnie sobie z tym
poradziłaś
po długości i szerokości zjadliwy:)
serdeczności z uśmiechem:)
Z przyjemnością czytałam :)
Fajny akrostych Aniu :))) Pozdrawiam cieplutko :))
Bez marzeń smutne jest życie. Sny mają wpływ na
poranne samopoczucie. Udanego dnia z pogodą ducha:)