Zjawa Biało-Czarna
Od lat wśród... jednej klątwy.
Śmiertelna uraza,
o której nie warto myśleć na jawie.
Przebudziłaś mnie w środku nocy.
Znów wyrzutem sumienia po piwie,
kawie, papierosach
i kiełbasie śląskiej na kolację?
Telefon milczy w Twoim imieniu
i nie masz konta na żadnym portalu.
Uśmiechasz się w snach chyba ciepło,
a żyjesz tak pamiętliwą pogardą dla
mnie.
Tak, wiedz że idę zapalić
i napisać artykuł o szkodliwości
weganizmu.
Wiesz, wczoraj znów słuchałem
tej płyty, co już zapomniałem
że jest od Ciebie, już miałem ją za
wybraną samodzielnie.
Pamiętasz,
jak byłaś czarownicą z bagien?
Dziś jesteś słodko-straszną
zmorą moich snów.
Napiszę Ci znów coś, na co nie odpiszesz
i czego chyba nigdy nie zobaczysz.
Nic to. Jesteś tylko Sarą deNaturat
- groteskowym widziadłem
z moich zdradzieckich snów.
Komentarze (7)
Anno, naprawdę... nie poczuwaj się, Pani, bo to nie
jest w ogóle o Tobie. Jak byś Ty odwiedzała mnie w
nocnych koszmarach, to bym o tym nie pisał, a do
Ciebie napisał bezpośrednio. Nadinterpretujesz pod
swój annocentryczny światopogląd ;)
Bardzo fajnie! Czas leczy rany, zjawa o nich
przypomina! Pozdrawiam!
Trudno jest uwolnić się od wspomnień, szczególnie jak
było to coś ważnego. Pozdrawiam.
dobry, czyta się z ogromnym zainteresowaniem, wciąga
Nawet jeśli to zjawa, to czasami fajnie mieć do niej
wyrzuty, sobie pogadać tak nawet w formie wiersza.. To
jej wytknąć zimny rosół, brak rozmów i milczenia w
pościeli niedmówień, nawet jeśli to zjawa fajnie do
niej pogadać...
Lubię takie wiersze, choć sama takich nie umiem
pisać...
Jak dla mnie wiersz jest bardzo dobry, fantastycznie
ujęty w świetne metafory :)))
Najtrudniej uwolnić się od zjaw, są nieuchwytne, zimny
klimat szuka ciepła. Gorąco pozdrawiam.
Ze zjawami należy się liczyć; nawet tymi groteskowymi.
Pozdrawiam.