złamane skrzydła
zawiozłem ptaszka ze złamanym skrzydłem do weterynarza który był od psów i kotów
biedny mały spadłeś bo los nie dodał ci
skrzydeł
a weterynarz był taki obojętny że pewnie
już nie polecisz nigdy więcej
życię skazało cię na śmierć
zamknięte zycie w klatce nadziejii
wiozłem cię pełen nadziejii a zamknołem
cię w tektórowej trumnie obojętności
ludzkiej próżności
Komentarze (3)
Bardzo mrocznie ;)
obojętność zabija sam się przekonałeś małym kosztem
a skrzydła jak chodzisz do weterynarza zostawiaj w
domu
Smutny i refleksyjny...pozdrawiam cieplutko;)