ZŁAP ZA RĘKĘ ŚMIERĆ
Złap za rękę śmierć
nie bój się jej wcale
wyszczerz zęby i opluj ją krwią
Niech się ona zacznie bać
a ty na skazanie idź
pod nierówności sąd
Wybij zęby paragrafom
pięścią stłucz doktryn szyby
Przysięgłych ławę spal
zaznania rozwal o beton
Już, już upadasz
Dalej, do góry chłopie
Wyznacz sprawiedliwość
Nakieruj los
Kopnął cię jak wstawałeś
znów powoli do góry
Ale wstawaj, raz, raz!
Odpoczniesz później
Własną krew widzisz
Bez strachu
ona ci pomoże!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.