złudność dźwięków ukochanych
J.- gdy siedziałam słuchając Twego grania, szalenie w Tobie zakochana...
Rozdarły tę ciszę w umyśle zaklętą
dźwięki tak czyste, obojętnością
przejęte
siedząc samotnie na krześle zdobionym
prostoty się wstydząc rzekła "szalony"
zbudzić się dając ze snu pokornego
wierzyć zaczęła marzeniu złudnemu
kochając te nuty, każdą z osobna
pieściła akordy, siedząc samotnie
na krześle zdobionym- usiadł szalony
prostoty się brzydząc rzekł "naiwna"
oboje w milczeniu myślom się oddając
rozmawiają ze sobą po trochu udając...
czy warto przez życie iść naiwnie siadając
na tronie szalonych przy dźwiękach
złudnością zdobionych?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.