Zmierzch
Zmierzch
Zmierzch
wygasza słońce,
skrył je
gdzieś daleko
za lasem,
jeszcze
ostatnie przebłyski,
krwawą barwą się mienią,
jeszcze
długie cienie szarości grożą.
Na tle srebra nieba
gałęzie gołe
drzewa kierują do nieba,
chcą
na chwilkę,
dla siebie,
pazurami - zatrzymać słońce.
Sięgają wysoko
swymi gałęziami,
sam wiatr
się zmroku przeraził,
ptaki ucichły,
bardzo zmartwione,
że się dzień
na nich obraził.
Pora odpoczynku
nastała nad światem,
niezbędna
po dziennym znoju,
ptaki przerwały
swe głośne nawoływania,
zadumały się nad losem,
jak ludzie...
Ale jutro
znów wstanie słońce,
dzień swoje
uśmiechy odda dla ludzi...
kawa z rana,
i uśmiech żony
miło zabarwi poranne chwile
Leszek K.
Komentarze (2)
Na tle srebra nieba
gałęzie gołe
drzewa kierują do nieba
czy można coś zrobić by tego nieba było mniej?:)
poranna kawa w dobrym towarzystwie,rozjaśnia i ponure
krajobrazy...+