Zmysłowa
Jeśli na mnie patrzysz przyjdź do mnie
Zerwij ze mnie bieliznę którą mam na
sobie
Niech me ciało odkryje swe tajemnice
A ja stanę się twą boginią w sypialni
A on stal i się jej ogromnie bał
Widział w niej drzemiący huragan
Burzę która wrzenie krwi wywoływała
Rzekę rwącą brzegi od której uciekał
Lecz za każdym razem wracał do niej
Do zapachu jej złocistych włosów
Smaku czerwonej szminki na ustach
Szaleństwa które w sobie posiadała
Komentarze (3)
Bardzo sympatycznie tak.
Faktycznie zmysłowo się zrobiło.
Można burzę i lubić i się jej obawiać. A miłość jest
jak narkotyk. Rozłąka z ukochaną wywołuje głód.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam. :)