Znacznik. Wiersz półdestrukcyjny
Tryptyk Terror nadążania (I)
kryją nas lasy pod sufitem, półkola
świetlne
tworzone przez wiecznie palące się
żarówki
milczymy na głos, z nieodłącznymi
wykrzyknikami
na końcach cytatów
nigdy wprost, własnym szeptem
posiłkując się wytartą frazą, zużytą jak
papier
który więzi szkielet, pokrojoną rybę
przenośnią (skąd, dokąd i za czyje
grzechy?)
niby zmięty cyrograf
tworzymy łańcuszki ze znaczeń, kruche i
lśniące
ale kompletnie ślepe metaforiady
nie wstając od stołów, kobiet
lub wlepiając się w poduszki
bajamy że otruto, zły sabotażysta
wstrzyknął
super glue w ścięgna
inny - związał żyły w kokardkę
pa, do jutra - zostawiam malinowy ślad
na szyi partnerki
(zgorzkniała i płocha jak cień
więc chyba urodziliśmy się w jednej
pajęczynie
nasze numery PESEL co dzień mają inne
cyfry)
utleniam się w nocy, śniąc wojny
każdą idzie przegrać równie łatwo
nóż stępiony, że nawet masła nie ukroić
co dopiero - iść z nim, by wykonać wyrok
Komentarze (11)
świetny wiersz.
To jest mega, serio uwielbiam Twój nieszablonowy styl
pisania. Kilku autorów na beju ma taki i podobny styl,
to jest wow.
Dobry - mbsz.
Metafory masz zawsze niesztampowe.
Jak zwykle demaskujesz prawdę o życiu a tu i o poezji.
Przy okazji tez tu jest o miłości i dopasowaniu.
Super
nie wstajac od kobiet, zyly w kokardke... i cala
reszta podoba mi sie:)
"kryją nas lasy pod sufitem, półkola świetlne
tworzone przez wiecznie palące się żarówki" - dobre to
:)
W domach a jakie dramaty - świetne. Pozdrawiam :)
Malinki na szyi... przypomniały mi się lata 90-te
ubiegłego stulecia :)
Obecnie nastolatki już chyba nie robią :)
Wnikliwe spojrzenie na ludzi parających się pisaniem.
Tak odbieram.
Miłego dnia:)
interesujący- zawsze mnie ciekawi jakimi drogami
poruszają się ludzkie myśli.
(a te żarówki są w zimnym bezkresnym kosmosie)
I pomyslec, ze kazdy bez wyjatku czlowiek w ciagu
swojego zycia ma skonczona ilosc relacji partnerskich
i stosunkow seksualnych. Wszystko mozna zawrzec w
cyfrach, liczbach, upchac w kolumny i przetworzyc na
slupki statystyk. W tym wszystkim milosc, oczywiscie.
Wciąż mi się żarówki przepalają!
Za moje grzechy?! :-)