ZNAJOMA
przywarłam wzrokiem do szyby
rysy twarzy znajome
podobny pieprzyk na szyi
jakby te same oczy
piwne lecz w innej oprawie
bez wyrazu osadzone głęboko
czoło kosmykami przyprószone
skronie oszronione
a przecież jest lato
czy cię znam
szybę przecieram
ta sama kobieta
uśmiechamy się do siebie
te same zmarszczki mimiczne
ten sam uśmiech
trochę smutny lecz szczery
to w nim rozpoznałam
siebie
autor
grażyna-elżbieta
Dodano: 2012-02-25 08:54:33
Ten wiersz przeczytano 645 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Fajny wiersz, trochę melancholii w nim wyczuwam.
Najważniejsze,żeby móc sobie spojrzeć w oczy/one
pozostają takie same/:)Pozdrawiam
/ten sam uśmiech/ oby zawsze trwał.
Pozdrawiam z uśmiechem:)
zamyśliłam sie Grażynko....pieknie napisane...
lecz usmiech pozostał mimo tych upływających lat
pozdrawiam serdecznie:)
Witaj w klubie Grażynko! ja mam to samo, w lustrze
ktoś znajomy....ale czy to ja???hmm a jednak ja!
Pozdrawiam serdecznie :))
To najlepsza znajoma, rzeczywiście podobna.
My inaczej widzimy siebie, a inaczej widzą nas inni.
Pozdrawiam:)
Lustro nie zawsze jest odbiciem rzeczywistości.
Rzeczywistość, ta na co dzień, jest zimna i obojętna.
A powłoka cielesna zmienia się wraz z upływem lat. I
to jest nieuchronne. Ważniejsza niż odbicie w
zwierciadle jest dusza człowieka. A gdyby codziennie
wpatrywać się w swój cielesny wizerunek, to albo można
zwątpić w siebie, albo się w siebie zapatrzyć.
Zwłaszcza to drugie jest dzisiaj szalenie modne.
Wszechobecne reklamy bazują na urodzie. Lecz duszy
człowieka w nich nie widać. Zimna piękność nic nie
daje, bo nie rozumie co to znaczy dawać. A bez dawania
nie ma odbierania. Pozdrawiam serdecznie.
Grażyna. Dziękuję.