Zniewolona wolność
Zniewolona wolność domaga się narodzin
Rozrywając na strzępy moją duszę
Niemym krzykiem przedziera się przez me
gardło
Nie dając szansy na milczenie
Wypełzając na powierzchnię
Ginie zaszczuta kłami egoizmu
Nie mam już szansy nawet na iskierkę
nadziei
Gdy budząc się ze snu
Staje mi przed oczami otchłań nicości
autor
sagana
Dodano: 2008-03-01 17:10:13
Ten wiersz przeczytano 431 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Mam nadzieję, że wiersz pisany pod wpłyewm tyko
chwili-dużo w nim bólu.