ZNÓW JESTEŚ
Stłumiony szept, dotyka dreszcz.
Lekko biegnę w zaklęty krąg.
W horyzoncie oczu Twoich ściemniało,
zaświeciło pochodnią w biały dzień.
Tchnienie pary pulsującej w oddechu,
szczelinę znalazło, oszałamia mnie.
Łagodną pieszczotą serce nakręcone,
w drżącym ciele, rozchylone wargi.
Biega wilgoć zespolenia nieprzytomna,
wędruje,w nagości splątanie.
Czy przenikająca głowę opaska pożaru,
łukiem rozjaśnia tajemnice uniesienia?
Zamykasz widzenie.Tak czule, namiętnie.
i ciemno,raptowne księżyca zaćmienie.
Wstążka moich ramion się odwija.
Zachłannie owijasz się w nią.
Cielesna fontanna, zapachem nasyca,
powietrze faluje, napięciem krzyczy,
wzniecony ogień, zatracamy się.
Rozwiane włosy w obłokach płyną,
płonące miasto nade mną.
Zlatujesz i kroplą drapieżną,
spadając rozżarzasz biel w białość
I tak pięknie,znów jesteś we mnie!
Zanikam we mgle. W płynącym strumieniu,
Roztańczona przestrzeń drga.
Rozpryskujemy się,migotliwie
w wieczne, co tańczy z pełnią.
Jej nadmiar.
Gra.
/UŁ/
napisany Łódź,05.09.2007 ula2ula poprawiony
Komentarze (31)
piękny subtelny erotyk pozdrawiam