i znów sobie Ciebie wymyśliłem
Spoglądam na Ciebie z delikatnością małej
dziewczynki
tak jakby świat przestał istnieć a ziemia
skruszyła się na małe kawałki
Jesteś znów bogatsza ode mnie o miłość
którą nam wymyśliłem
Na dnie piekła zafundowanego każdej nocy w
myślach innych niż te odkryte nad ranem
O tę cierpliwość którą noszę w sobie całe
pokłady kiedy kryjesz się za skorupą
samotności
Ucieczka przed bólem jaką zadaje świadomość
granicy jaka się tworzy miedzy nami jest
tylko krótkim stanem zapomnienia
Pragnienie powrotu do nieba Twoich
niebieskich oczu jest coraz silniejsze
Jak łyk najlepszego alkoholu i fazy
zdziwienia która następuje po
przebudzeniu
O to bogactwo które oddałem na tacę
odkupienia za grzechy przeszłości
Zostawiając za sobą modlitwy i
rozgrzeszenie
Spoglądam na Ciebie jeszcze raz jak
odbijasz się w strumyku szaleństwa
Czasem jeszcze zawołasz czasem jeszcze
pamiętasz.
Komentarze (1)
Wiesz co chlopcze,cos mi sie wydaje,ze masz te
milosc:)Pozdrawiam serdecznie+++