i znów Ty
Patrzysz na mnie jak zraniony pies
Nadal nie wiem czego znów odemnie chcesz
nachodzisz mnie
błagasz o wybaczenie
z oczyma pełnymi łez
tak to już jest
odchodzileś powoli
z własenej woli
nie wiedziałeś jak mnie to boli
to trwało tak długo
miłość wtedy była złudą
a jednak to ty przychodzisz na kolanach
z całym sercem w ranach i
ty łkasz jak pies
teraz już wiesz jak to jest
zanim odejdziesz zastanów się kogo ranisz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.