Znowu do Walta Whitmana…
Odszedłeś Poeto,
ale został twój las, góry,
doliny ze stodołami i letnimi sadami,
obejście z rozpalonym pod wieczór
ogniskiem,
wyprzęgnięte konie, zdrowo parskające,
przeczyste potoki odbite w źrenicach
i nade wszystko preria
pod niebem wysokim,
z dalekim odgłosem nadchodzącej burzy,
tej rzeczywistej, z deszczem
na twarzy i duszy,
bez czczej trwogi w sercu
i bez papierowych zjaw
w umyśle…
autor
Kornel Passer
Dodano: 2024-02-16 22:42:38
Ten wiersz przeczytano 265 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Dzięki za komentarze. Czasem mam ochotę pisać
wyłącznie wiersze nawiązujące do poezji Whitmana,
chociażby w ramach prywatnego protestu wobec poezji
uwolnionej od Rzeczywistości.
Wzruszające i głębokie wyrażenie wdzięczności oraz
kontynuacji dziedzictwa po poecie, ukazujące piękno
natury i siłę inspiracji, które pozostają po nim.
(+)
A zajarzyłeś boski Jastrzu że sobie
intelektualnie stepowiejemy, jako naród? Ta wrażliwość
to tylko niektórym wciąż się żarzy.
Preria była zawsze. Natomiast po WW została nam nieco
inna wrażliwość na prerię.
"Pieśń o sobie" do dziś mam w głowie,
tkwi tam już ponad 50 lat.
Głos mój i szacun jest Twój.
bezcenne chwile we wspomnieniach.