Znowu szpital
Stary rok minął i zaczął się nowy
Znowu trafiłem na oddział odnowy.
Jestem w Białymstoku, nowy lekarz
leczy
Bo teraz z kolei zabolały plecy.
Bolą mnie plecy i w kolanach łupie
Jutro mnie prześwietlą co w środku w
,,skorupie”.
Jutro też się dowiem co mnie dalej
czeka
Czy do zdrowia bliska czy droga
daleka.
Na razie oswajam się z tą białą salą
Ci co tutaj leżą nawet sobie chwalą.
Są mili lekarze i miła obsługa
Myślę, że wizyta ma będzie niedługa.
Leżę w szpitalu i czas mi się dłuży
Bo wiem, że w domu czekają niektórzy.
Są nimi dzieci i żona kochana
O których myślę z wieczora i z rana.
Komentarze (9)
Zbieg okoliczności! mój wiersz też o szpitalu!
Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia:)
Wiersz życiem pisany.
Dużo zdrowia i szybkiego powrotu do dzieci i małżonki
życzę
Pozdrawiam serdecznie:)
Szybkiego powrotu do zdrowia, pozdrawiam cieplutko.
Zdrowia życzę:)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i do domu, oraz
weny, żeby czas się nie dłużył. Pozdrawiam :)
Gregcem ma rację. Uważaj, bo żona cię zdemaskuje.
Wracaj do zdrowia.
A mówią źle o szpitalach.
Między wersami wiersza wyczuwam że kuszą cię
pielęgniarki- uważaj bo to może być nowa dolegliwość,
a jak cię żonka prześwietli to nie daj Boże!
Ot, samo życie,
a ja zdrówka życzę!
Pozdrawiam!