Znudzenie
Zniżyłam się do poziomu cierpiętnicy,
Gwałcąc własne marzenia-ladacznicy.
Łzami uświęcam każdy kolejny dzień,
Wśród ludzi nie ma już mnie-jest tylko
cień.
Skulona siedzę w swojej własnej fobii
życia,
Rozważając istotę istnienia w niebycie
bycia.
Duszą już mnie rygorystyczne ramy
społeczeństwa
Zatytułowane słowami „ znieczulica
pełna okrucieństwa”!
Cierpię- bo tak jest łatwiej, jest
prościej,
Chlubnie i chwalebnie-wynioślej.
Poczekam, aż cierpienie mnie znudzi
I miłość mój gniew do życia ostudzi!
Komentarze (4)
śliczne wiersze, bardzo mi się podobają :)
nio Żono coraz lepiej Ci idzie :)
Przede wszystkim,bardzo podobaja mi sie 2 ostatnie
wersy.Wystarcza za caly wiersz.
Nad rymami można jeszcze troszkę popracować, nie
zaskakują, ale to przychodzi z czasem, wiem po
sobie:)Treść fajna, podoba mi się.