Zraniona dusza…..
Przepraszam...Kochani!... Przyjaciele!…Przepraszam... ....za ten mur co między Nami wstawiłam ..za którym tak chętnie się skryłam Wasze starania ... doceniam, widzę i słyszę… lecz.. na ten czas...czas trudny ...czas trudny i inny... ... o cierpliwość .....duchowe wsparcie... jedynie Was proszę ....
Zraniona dusza ….
Okryta czernią…
Zraszana łzami …krzykiem i
…męką….
Bólem rozstania …tęsknotą …
udręką
W bezsilnej niewiedzy Stwórcy stawia
pytania:
„Dlaczego….? Dlaczego…?
Dlaczego…?”
Zraniona dusza….
Okryta czernią…
Stąpa po nowemu…aleją ciemną,
nieznaną i obcą
Stąpa po bosemu….po ciernistej i
wrzącej drodze
Stąpa po swojemu…po jednopasmowej,
bez możliwości cofania
drodze
Zraniona dusza…
Okryta czernią…
Na ziemskim padole pomocy nie szuka
Błagalnym wzrokiem do Nieba ….
gwiazd…puka
W wspomnieniach ... starych fotografiach
...opowieściach ... ukojenia i odpowiedzi
szuka
Zraniona dusza…
Okryta czernią...
Walczy ze sobą…z sensem
istnienia…zapomnienia....
Afirmację życia i
przyjaciół..../przynajmniej na jakiś
czas/... stanowczo odrzuca!
Zrozumcie proszę….
Teraz samotności...własnego
monologu...spokoju - a nie litości -
potrzebuję……!
"Non omnis moriar" Horacy
Komentarze (1)
Bardzo smutny, pełen bólu i zwątpienia. Pozdrawiam.