Zranione serce...
Stała i przyglądała się białej kartce z
napisem...
"Nic z tego to nic nie zmienia"...
Na jej twarzy pojawił się zawód...
Wielki zawód...
Wyszła z wielkiego gmachu szkoły,
Nie odwracjając się w strone głównych
drzewi...
Wiedziała, że jeśli tam spojrzy jej serce
zostanie rozerwane na dwa małe
kawałki...
Próbowała powstrzymać łzy, lecz mimo tego z
jej dużych niebieskich oczu popłunęły
krople zimnych łez...
Szła powoli zwalniając kroku.
Stanęła...
Wsuchiwała się w delikatny podmuch
chłodnego wiatru...
W tle słyszała jego głos...
Oczy miała jak szklanki...
Jej serce dość wycierpiało...
Zamknęła oczy...
Widziała ich, a raczej ją samą i swojego
ukochanego...
Mówiła sama do siebie...
"A potem mnie pocałował- prawdziwym, długim
pocałunkiem, jakbyśmy byli sami jedyni
pośrodku lasu albo pustyni. Jakby w
promieniu stu mil nie było nikogo..."
Po tym zdaniu wypowiedzianym przez siebie
odwróciła się i spojrzała na ukochaną
osobę...
Nie było to łatwe...
Ten wzrok...
I znów podniosła kartke z napisem...
"Nic z tego..."
Czuła na sobie jego zapach...
Ruszyła szybkim krokiem aby uciec od
bolesnego miejsca- szkoły...
Szła... nie wiadomo gdzie...
Po kilku minutach znalazła się w
parku...
Wyciągnęła kartkę i czarny ciękopis...
Chciała napisać kilka słów...
Zaczynała i nie mogła skończyć...
Pisała kolejne listy i darła je, pisała i
znów darła...
Już było dobrze, ale na papierze zostały
ślady łez,
Więc musiała zaczynać od nowa...
Nie chciała posyłac mu swoich łez...
Odchodziła, odchodziała...
I nie miało znaczenia jak wiele serc będzie
zranionych...
Jej, jego czy kogokolwiek...
Wkońcu skończyła...
I chyba jej ulżyło...
Zrobiła się o wiele szczęśliwsza...
Choć pustka została...
Została...
I nigdy nie odejdzie...
Jej serce zostało zranione...
I on o tym wie,
Lecz czy potrafi powiedzieć innej...
"Kocham"...
Skoro do niej coś czuje?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.