zwyczajność
Puste kubki patrzą jak zwykle.
Z wyrzutem patrzą niebiesko.
I nadstawiają uszu;
znów nas podsłuchiwały nocą.
Twoją poduszka wie,że znów śniłeś o
niej.
Wie,bo krzyczałeś jej prosto w twarz.
Jej imię krzyczałeś bezgłośnie.
-przecież wszyscy za ścianą !
Ja patrzę jak zwykle.
Patrzę przez Ciebie zielono.
Nie nadstawiam uszu.
dźwięk twojego głosu wżera mi się w
umysł.
Wiem,że śniłeś o niej.
Wiem,bo byłeś dziś cały milczący.
Miałeś ręce milczące,atramentowe.
Jej imię niebieskie-na serdecznym palcu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.