żyć nie przestaje
.............}i{
Drogą usłaną pyłu kobiercem,
W słońcu, w spiekocie, w wiatru podmuchu
idę do Ciebie.
Idę do Ciebie w mglistej sukience,
w deszczu westchnieniu, w kropel dotyku.
Zmierzam przed siebie, brnę przez
śnieżycę,
wciąż dalej, dalej, gdzie
wyobraźni granic są bramy.
Aby na skraju wyobrażenia,
otworzyć serce miłości pełne,
pełne miłości, po brzegi kruche.
Chcę opowiedzieć światu całemu,
czymże jest miłość - moja, do Ciebie,co nie
zna granic, co z wyobraźni wystaje ramy, co
choć rzucona-żyć nie przestaje.
Komentarze (1)
Bardzo mi sie podoba zakończenie...co choc rzucona,
żyć nie przestaje! Całość ładnie ujęta.