Życie przy korycie
W sejmie polskim pleśń na ścianach,
grzyb się mnoży dziwna sprawa.
Zatruć mnogość, wszystkich trafia,
objawowa degrengolada.
Lotne związki ciężka chemia,
mózgi smoła im zalewa.
Treść w ich słowach jak kałuża,
kły do walki im wydłuża.
Szczeka, warczy jeden z drugim,
pianą z pyska leją strugi,
sejm już dawno jest na niby,
byle zakuć wszystkich w dyby.
Z prawej z lewej czy ze środka,
rzeź jest dla nich jakby słodka.
Lekkość daje, lecz w ich życie,
pełne brzuchy przy korycie.
Im mniej wiedzą, więcej bredzą,
dzieląc się tajemną wiedzą.
Jak wydoić z innych życie,
byle zostać przy korycie.
Jak to badać, czym ich leczyć,
może lepiej ich zaszczepić.
Ponoć nawet to pomaga,
gdy głupota zdrowie zmaga.
2021.03.14
Komentarze (7)
Wiadomo kto jest przy korycie (n.p. w chlewie)...
Z prawej, z lewej...
(Chyba uciekło "j").
Pozdrawiam z podobaniem dla przekazu :)
Wiersz ciekawy i prawdziwy dobry dla kabaretu w smutne
czasy, gdy wycinali lasy blisko szkół, zborów
polityków, jak nauka rzekła, by nauka w lasy rządom
nie uciekła. Wybory za wyborami, kryzys w kraju, dno w
korycie, bezrobocie, płace kominowe i głodowe,
kombinacja i prywatyzacja /rozbiór kraju mienia
narodowego/ i reprywatyzacja kraju ? - niema zdrajców
ani winowajców/ tylko jedna kobieta Walc winna i urwał
się film.
Pozdrawiam
Hmmm.
Zamyśliłam się. Dzięki.
Tak tak... nie pasuje słowo uzdrowić, nawet w
przenośni.... zamieniłem na wydoić..
Oni wcale nie chcą nas uzdrowić to po pierwsze, a przy
korycie zostaną dopóki ślepcy się nie obudzą to po
drugie :) pozdrawiam i uśmiech zostawiam :
Ciekawe spojrzenie :) Pozdrawiam serdecznie +++