Życie - wstęp do śmierci
Zasypiam z nadzieją,że nie obudze sie
już,
śnią mi się Anioły krwią zalane,
słyszę marsz anielskich stóp,
przywódcą im jest Pan światła i ciemności
król..
Nasze dusze toną we krwi,ociekają złem,
a serca otulone mrokiem przestają bić..
Słyszę krzyki istot z otchłani piekeł...
Budze się, z nadzieją,że dotknę skrzydeł
Anioła....
Otwieram oczy i czuję jak spadam...
I widzę ten sam orszak istot,
które penetrują nasze umysły...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.