Żyletka
Błądzi po ciele Mym.
Po cienkiej skórze tańczy tak jak zagram
jej.
Delikatny płynny ruch i koszmar powraca
znów.
I tak płyną krople krwi mieszając sie ze
strumieniem Mych łez.
To Ona znowu zrobiła rany.
Kolejne szramy..Kolejne blizny..Kolejny
ból..
Nie..to wcale nie jest tak jak Wam wydaje
się.
To nie boli to..to tylko pozory.
I dziś żyletka tańczy tak jak Ja chcę.
W ciąż pisze to samo imię..
Te głębokie rany w duszy nie zagoiły
się.
I pewnie nie raz się otworzą.
W środku krzyczę Nie..dość!
Muszę zapomnieć.
Chociaż spróbuję.
Kto wie może uda Mi się.
Usta milczą..Myśli krzyczą..Sny po cichu się kołyszą..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.