... byś wrócił....
Wspólnymi świtami złączeni
trwaliśmy nieustannie
poza horyzontem codzienności...
Jedną myślą byliśmy...
jednym Bożym
oddechem...
jedną droga na zakręcie
życia...
Zasypiając na twej piersi
zawsze śniłam barwne sny
pachnące wiara w nas...
Jedne słowo...
jedna chwila...
jedna myśl...
...
wystarczyły...
Wyrwana ze snu,
zakrztusiłam się
zatęchłą rzeczywistością...
Poobijałam marzenia o
twarde realia
w pogoni za twym...
jednym dotykiem...
jednym gestem...
jednym spojrzeniem...
Teraz zawieszona miedzy
miłością a samotnością
oczami duszy mojej
maluje ci życie
na zamkniętych powiekach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.