Niech gra muzyka
Pięść przyłożona znów do ściany z betonu
przypadkiem, gdy noc skrywa tajemnicę
umyślnie bez uprzedzenia i bez pardonu
tak między oczy umysłu otchłani ciemnicy
ta złość zawieszona jak czarna chmura
świdrem przewierca ziemię na trzy wyloty
daremna by zatrzymać w czasie brawura
świat posyła tam bez świadomości
femaboty
zbytnia gwałtowność i agresja uderza na
pył
topnieją uczucia, a emocje wulkanem się
stają
w kamieniu ostateczną pieczęć zła swą wyrył
nikogo i niczego tymczasem się już nie
boją
pod kapelusza czapą na zawsze zachodzi
słońce
nie widać już dawno cieni wysokiego
ryzyka
nadzieję ostatnią ranią myśli jak szpady
tnące
nagle cisza łzą spływa i na nowo gra
muzyka.
18.09.2023 r godz. 13:12
Elizabeth
Komentarze (20)
odbieram wiersz jako kłopoty z odnalezieniem własnej
tożsamości płciowej, ale może się mylę?
JaSnA7
Oj przydałaby się dla jakiejś równowagi, w sumie niech
by takie wszystkie jasne były.
Wszelkie pyszności mile widziane w rozsądnej ilości,
co by w bioderka nie poszło. Muza jak najbardziej,
tylko aby nie disco polo ok? Wszystko brzmi dobrze, a
nawet cudownie ;-)
Dzięki wielkie i pozdrawiam miło ;-))
Dopiero teraz mogłam dodać plus.
Błąd 400.
Może piosnka przejdzie.
https://youtu.be/DYHnd9DUMJU?si=ykCelIup0CAuBB-l
Ciekawe te femaboty.
Pozdrawiam ;-)
Posyłam w tym wierszu jasną chmurkę, żeby już tej
ciemnej nie było...
Dla autorki pyszna herbatka i kawa z wybornym ciastem
:)
Do tego muzyka fajna.
Pozdrawiam cieplutko:)