*** (przymykamy oczy...)
przymykamy oczy na nieudolne fotosyntezy
naszych pelargonii zdeformowany zapach
znajdujemy
wprasowany pomiędzy postukiwanie
filiżanek
a kawę parzymy tylko na wodzie
mineralnej
bez specjalnych powodów boimy się
dziennego światła przeważnie nie
wystarcza
na rozpatrzenie spraw nagle
pozostawionych
historii powtarzanych wyraźnie bez sensu
istniejemy przecież nie zwracając uwagi
na
szczegóły nawet najciekawszych zdarzeń
przypominamy sobie z trudem życie w
symbiozie
gdy nieustannie kuszą łatwiejsze warianty
Komentarze (22)
Miałem napisać niemiły komentarz, bo nie lubię
oglądania świata chropowatymi słowami, ale po co? Więc
napiszę: spróbuj opisywać to co czujesz z empatią, z
życzliwością, pogodnie. Przecież to do Ciebie wróci...
ciekawe zastosowanie przerzutni... przez to
zwielokrotnia się możliwości odczytywania tego
wiersza, a przez to możłiwości interpretacji...
ciekawie...
.***Paulina***...istniejemy..bo było to nam
dane....los wyczuł ...w nas nasze pragnienia..ale nie
kiedy myśli innych ludzi.zabija w nas nasze 'JA"...a
przecież ..nie muszą cieszyć się razem z nami...ich
pycha i blask znużonego serca...to chęć znęcania się
nad czyim marzeniem...zadawanie komuś bólu...to dla
nich odprężenie...co im da ciągłe igranie z samą sobą
-justyn55
Życie pokazuje nam,że "łatwiejsze warianty" tworzą
zbiór zamknięty i kiedyś przyjdzie każdemu zmierzyć
się z tym co poza nawiasem...Tendencja do opóźniania
tego w czasie to w dzisiejszych czasach taki trend...a
może nie?!Może to po prostu cecha człowieka???????
Ciekawie napisany...życie ułożone jak żelazkiem
sprasowane bez kantów...idziemy na łatwiznę własnych
dni tak ułożonych pod siebie...trudne słowa, ale to
jest przyszłość dzisiejszego wiersza...
Dla mnie wiersz jest rewelacyjny, pełen ciężkich ale
świetnie zbudowanych metafor. Bardzo klimatyczny.
Gratuluję
Najbardziej podoba mi się druga strofa. Wiersz bardzo
dobry , wyróżniający się.ciężki.