W ROZTERCE
wylewam swą miłość na papier
do ciebie kochana niech płynie,
bo mieszkasz daleko ode mnie,
a nie chcę utopić jej w winie
codziennie tak siedzę do nocy
w marzeniach twe serce kołyszę,
chcę poczuć, że jesteś tuż przy mnie
i szepczę,lecz w uszach mam ciszę
w tą szarość jesiennych wieczorów
tęsknota po cichu się wkrada,
czy to,że tak bardzo cię kocham
to zło?a może tylko wada?
bez względu na twoją odpowiedź,
to z sercem nic zrobić nie mogę,
jak chcesz, to je wyrwij mi z piersi
i rzuć, obojętnie w podłogę.
Komentarze (19)
Jedna rada - nie siedź do nocy,tylko zaśnij,a przyśni
Ci się ukochana,która przytula Twoje serce :)
Wykonanie wiersza bardzo ladne.
A bo z tą miłością to już tak jest- jak jej nie mamy,
to chcemy za wszelką cenę, a jak już jest, to czasami
nie potrafimy docenić. Ot ludzka natura. Wiersz pisany
serduszkiem i do mnie trafia. Bardzo ładnie opisana
tęsknota. Bladym świtem przesyłam ciepły uśmiech dla
Ciebie, Wojtku. Pozdrawiam, M.
Mylisz się Aut, ja bym się jeszcze trochę tym sercem
pobawiła zanim "o podłogę"... ładnie i z wyjątkiem
ostatniego wersu i tej całkowitej męskiej desperacji (
z kobietami nie wygrasz , więc szkoda zdrowia)wiersz
mi się podoba.
Kobieta chętnie męskie serce o podłogę rozstrzaska.
Dla niej tyle - co zjeść kawałek ciasta.