/*** to jest ballada o chłopcu/
to jest ballada o chłopcu
który uciekał
na pola na łąki - w daleki świat
do słońca chłopiec uciekał
płowiały mu włosy
miał psa
miał też pajdę chleba
w kieszeni
kilka kamyków procę
i jeszcze taki jasny
błękitny w oczach odcień
lubił iskry dziewczynki
wszystkie koty świata
potem ten mały urósł
marzył aby latać
wchodził na drabinę
i z tego punktu z wysoka
wyobrażał sobie
loty po obłokach
pofrunął
w górę w górę
coraz wyżej i... niżej
dziś gdy na niego patrzę
na smutne spojrzenie
ciężary które dźwiga
wzruszam się i podziwiam
że wciąż ten błękitny chłopiec
co znikał nie chce znikać
Komentarze (26)
"te ciężary które dźwiga" odmieniły chłopca, ale to
wciąż jest on.
Witam Halinko; po przeczytaniu mam wrażenie jakby
bohater tego wiersza była bliskim.
pozdrawiam
Z nieukrywaną przyjemnością
przeczytałem, jak ciacho do mojej porannej kawy...
:)
Halinko ukłony z pozdrowieniami!
z przyjemnością, lekko czyta się Twoją balladę w
ciepłym klimacie+:) pozdrawiam Halina niedzielnie
wciągnęła, chciało się czytać i samo się czytało :)
Bardzo ładnie pprowadzona opowieść poetycka. wciąga, i
- zal... - że już:koniec. nie ma już dalej.
Serdecznoci Halinko:))
Piękna ballada, chyba ją już czytałam, Halinko, a tak
poza tym to ten chłopiec skojarzył mi się z Ptaśkiem.
Dobrej nocy Halinko życzę:)
dobrej nocy kochani
Chłopiec nie znika, ale rośnie mu brzuch, pewnych
rzeczy w jego wieku i na jego stanowisku nie wypada...
I zza tego brzucha i tego "nie wypada" coraz rzadziej
wychodzi.
Doświadczył prawdy i nie chce znikać. Bardzo ładniutki
wiersz i pragnącym latać chłopcu. Pozdrawiam Halinko.
ładnie lekko i ... podoba mi się Halinko :) dobranoc