Ty wiesz kim jest
jeszcze wczoraj zieleń
tak cudownie relaksowała w cieniu
rozłożystego orzecha
dzisiaj zmęczony płacze
opuchnięte powieki smutkiem
zagubione oczy mętną szarością
uciekają w ciemność
rozbita osobowość
wpadła w głęboki dół
wypełniony błotem bezsilności
leży na dnie bez ruchu
na krawędzi wyciągnięte dłonie
podają drabinę uwięzionemu
suche ubranie i otwarte serce
po chwili dobiegł znajomy głos
pamiętaj że jestem i zawsze będę
20.09 – 21.09.2011.
Komentarze (32)
W momencie największego mroku rozbłyskuje największe
światło... Pięknie to opisałeś. Pozdrawiam ciepło :)
witam starego ,,znajomego'';) jak zawsze wiersz T woj
jest ciekawy ..! +++++