** UCZTA **
Staję dzisiaj przed tobą prawie naga,
ze smakiem odziana w nieśmiałość.
Bezwstydnie pożerasz mnie wzrokiem
burzy zmysłów uśpionych czyniąc zadość.
Zachęcona aksamitem ciepłych dłoni,
blaskiem świecy, co biega po skórze
puls miarowy już czuję na skroni
i, że chyba…nie wytrwam tak
dłużej!
Patrzysz więc, a ja tańczę dla ciebie.
Wolno najpierw, potem już coraz śmielej.
Stąpam lekko, delikatnie jak motyl.
Zapach perfum wokoło się ściele.
Jędrne piersi puklem włosów okryte
w wyobraźni odsłaniasz stopniowo.
Całe ciało rumieńcem spowite
chciałbyś posiąść i je pieścić miarowo.
Ale ja, choć tak bliska –
niedostępna
kuszę ruchem krągłych bioder, kipię
żądzą.
Twoje ręce, oczy prawie obłąkane
coraz śmielej wytyczoną ścieżką błądzą.
Trwasz w bezruchu – taka była
umowa!
Kocim ruchom się oprzeć próbujesz.
Twe zachcianki już spełnić gotowam,
wiec popatrzę...jak mnie teraz smakujesz
;)
Komentarze (1)
Śmiało i odważnie. Wiersz jest bardzo zmysłowym i
pełnym namiętności opisem chwili intymności,
przepełnionym erotyzmem i emocjonalnym napięciem.
Erotyk z prawdziwego zdarzenia (?).
(+)