** Zaczytani w sobie **
Mężowi - urodzinowo
Pod miękkim pledem, z lampką Porto w
dłoni
siedzimy szczelnie objęci zmysłami.
Choć pierwszy, srebrny włos zakwitł na
skroni-
Amor nas mami.
Iskry się sypią z oczu niczym gwiazdy.
Myśli, jak w tangu pędzą w zatracenie.
Z westchnień i spojrzeń zbudowany azyl-
otocz ramieniem.
Chłód śpi za oknem i świt cicho-szary.
Wtuleni w siebie od serca po rozum,
od lat idziemy w sobie zaczytani,
pomimo mrozów.
I nawet jeśli jak liść zadrży Ziemia,
chociaż nie wszystko się jeszcze wyśniło,
będziemy co dzień, uparcie od nowa
pisać tę miłość.
...w strofach safickich
Komentarze (114)
Tak, jak pięknie piszesz, tak z pewnością pięknie
przeczytasz mężowi ten wiersz nureczko:>
Jakby co - trzymam kciuki!
Niespodzianka dopiero się szykuje, wiersz będę czytała
na imprezie przy 30 słuchaczach :)
Mam nadzieję, że się nie posypię...
Dziękuję MN za wizytę pod wierszem :)
Super! Piękny wiersz, ciepło z niego płynące wprost
zaprasza do czytania. Gratuluję talentu. Pozdrawiam
Wiersz do zaczytania, będę wracał też do innych, bo
warto.Pozdrawiam:}
To jest piękny wiersz. Gratuluję. Joasiu dziękuję za
motywacji, dzięki której pojawiłam się znowu.
Przytulam
Amor strzela, Eros strzały nosi :)
Amor, Eros lub Kupidyn to ponoć ten sam mityczny bożek
miłości i pożądania, a skoro pożądanie to flirt,
oczarowanie, zachęta.
Nie będę się sprzeczała Sławomirze, co do roli Amora,
wiem, że niezły z niego gagatek, a więc i do psikusów
w alkowie skory.
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za przychylną opinię i
uwagi :)
Dziękuję Elizo za smaczne zaczytanie w strofach,
życzę Ci dobrej nocki :)
Porto-wino słodkie i aromatyczne, jak wiersz.
Serwowane z orzechami, wzmacnia, jak widać nie tylko
apetyt:)
Piękne słowa. Pozdrawiam.
A są strofy safickie większe Bodku? :)
Wstyd, ale nie wiem; zapukać będę musiała do wujka
Googla:)
Dziękuję za Twoje pochlebne słowa i zaczytanie.
Tesso - płyniemy omijając szkwały.
Dziękuję za komentarz i również życzę zdrowia :)
AS-ie, dziękuję za wzruszenie, podobanie i bycie :)
Pozdrawiam ciepło
Witaj Nureczko, na pewno tym pięknym wierszem
sprawiłaś radosną niespodziankę mężowi...Pozdrawiam
Was serdecznie :)
Przyciągnęły strofy safickie i popłynęłam w
zaczytaniu.
To wtulenie od serca po rozum brzmi magicznie, oznacza
pełne zrozumienie i totalne zakochanie. Pięknie i ze
smakiem nureczko opisałaś ten stan :)
Dobrego dnia
Wierzę, że będzie to trafiony prezent szadunko, wiersz
trzeba będzie jeszcze przeczytać...
Dzięki za komentarz :)
Mgiełko - dziękuję za zaczytanie :)
Cieszę się mariat z Twojej obecności pod strofami,
pozdrawiam ciepło :)
Marcinie - nic straconego, trzeba pomarzyć :)
Pozdrawiam ciepło wszystkich czytających:)
Amor nie mami. Nie może mamić tam, gdzie miłość
istnieje i materializuje się. :) poza tym nie mam
zastrzeżeń, przepiękny wiersz.
Pozazdrościć mężowi poetki.
W wiersz Twoj wpatrzony, drapie sie po glowie,
w ktorej mysl jedna kielkuje, wiec powiem,
ze chocbym Porto mial, miekkiego pleda...
z pisaniem bieda, :(
To sie nazywa Poezja i jeszcze te strofy (male)
safickie. :)
Wszystkiego Najlepszego dla Meza.
Dlugich lat pisania... wspolnego :)
Pozdrawiam serdecznie, do nastepnego. :)
wzruszająco i pięknie :)