20.03.2003
wszystkim pseudopacyfistom
NIE CHCĘ WOJNY
powiedział karzeł
uderzając
ciężkimi bombami
KOCHAM POKÓJ
wywalczony własnymi
czołgami
PRAGNĘ WOLNOŚCI
DLA CAŁEGO ŚWIATA
dla kilku dolarów
dam zabić swego brata
UTRWALAM DEMOKRACJĘ
z karabinem w ręku
narzucam
punkt widzenia
kosztem ludzkiej męki
NIKT SIĘ NIE ODWAŻY
PODNIEŚĆ NA MNIE
BRONI
powiedział ów karzeł
co ma krew na dłoniach
życie zwykłych ludzi
przecieka mu przez
palce
w wojnie o ropę
w bezsensownej walce...
z wściekłością słuchając wiadomośći w przeddzień nadejścia wiosny wojna wybuchła...jednak 20.03.2003
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.