246 Pocałunek życia
dziękuję Krzemance za skrzydła...
Śpij ukochany a ja sny ukołyszę. Zadbam
o niezmąconą ciszę. Otulę zimno
płomieniem
gorących myśli. Nie zmarzniesz już
nigdy.
Jestem Aniołem.
Zaopiekuję się perłą tęsknoty. W sercu
przechowam, do czasu przebudzenia.
Śpij nie martw się, jestem, trwam tuż
(chociaż obok) niepewnego istnienia.
Noce są takie czarne, zamykam oczy
ale nie serce. Modlę się, a ty walcz.
Światło nie może zgasnąć, nie dzisiaj
i nie jutro. Nie pozwolę, nie możesz
ogłuchnąć, śpij ukochany. Nie masz
prawa gasić ognia serca, które płonie.
Walcz i usłysz wołanie, ja krzyczę...
Proszę, przyjmij ostatni podarunek:
pocałunek życia. Nigdy nie zostaniesz
sam. Jesteś powietrzem a ja tysiącem
róż, kochanie walcz...
mam jeszcze tyle pocałunków...
Komentarze (64)
Stella-Jagoda
bardzo dziękuję
miłego dnia:)
sisy89
dziękuję:)
miłego dnia;)
Tessa50
bardzo dziękuję
pozdrawiam:)
Bereniko
podziwiam ludzi z wyjątkową wrażliwością, dziękuję...
Dziadek Norbert
dziękuję, nie każdy potrafi tak czytać...
pozdrawiam
Grusano ja też się wzruszyłam...
dziękuję...
Wzruszyłam się...
Pomimo smutku jakże pięknie oddany hołd miłości,
która w całym Twoim wierszu gości...
Serdecznie pozdrawiam życząc spokojnego wieczoru :)
Miłość przezwycięża ból
i cierpienie...
Wzruszyłaś, Beatko :)
Pozdrawiam serdecznie :) B.G.
Przepiękny,smutny a jednocześnie krzepiący swymi
strofami wiersz,dużo zdrówka i miłości życzę :)
Smutny i piękny...
Pozdrawiam serdecznie :)
Na smutno.
Pozdrawwiam:)
Smutny a tyle w nim miłości:-)
pozdrawiam serdecznie:-)
piękna inspiracja =piękny wiersz
Trzeba walczyć, o życie, o miłość, o istnienie
'wspólne.
Miłego
;)