Akt oskarżenia
Wiersz już był - niezauwazony. Nie jest efektowny. Kilka drobnych zmian - i ponownie. - Jako mój - do Waszej portalowej dyspozycji.
W pewnych okolicznościach
Kobiecie – "w pewnym wieku"
pozostaje
odczytywać myśli...
spisywane przez lata
- do poduszki
jako akt - poświęcenia.
Ciężar aktu jest wielki.
Karty ma piękne,
ale... bez wartości.
Pracowicie – i ciężko
jak pszczoła
przesycała miodem - małżonka
ale on
wolał spijać miody
dwudziestoletnie...
- a w dodatku – jej miód
był – zbyt słodki – i bezprocentowy:
nie żądała niczego...
Teraz – naiwna
dopomina się o odsetki.
Nie wczytywała się nigdy
w umowę...
spisywaną od pięćdzieszięciu lat.
A - on?
Nie potrafi...
(nie umie - czy nie chce?..)
(Właśnie – przypala... - garnek)
- z wodą
(ktorą - przeznaczył
dla niej – na jajecznicę.)
Prawdopodobnie 08. 2014 - po spotaniu z
A.P. - "latina magister"
Komentarze (19)
Ciekawy akt oskarżenia, z którego wynika iż
poświęcając się dla osoby, która zupełnie się z nami
nie liczy,
sami sobie gotujemy nieciekawy los.
Trudno się z tym nie zgodzić.
Miłego dnia:)
Ciekawa refleksja. ,, Pracowicie – i ciężko
jak pszczoła
przesycała miodem - małżonka... " Nie wszyscy potrafią
docenić walory swojej zony.
Ciekawe przemyślenia Wiktorze. Umiesz zaciekawić.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie. Pozdrawiam