Limeryki
Pewien kogut w kurniku
Pragnął zapiać fiku miku
Ale kury nu nie dały
I go szybko zagdakały
Chciały tylko kukuryku
Radziecki naród sierpem i młotem
Dyktował, co będzie potem
Aż po latach udręki
I milionów ludzi męki
Ustanowił to samo z powrotem
Pewna żaba z Międzychodu
Nie lubiła swego rodu
Ciągłe więc podskakiwała
Aż po nosie oberwała
Ledwo z życiem dała chodu
Panna Zdzisia w młodości
Wciąż marzyła o miłości
A że ładna bardzo była
Szybko cnotę swą straciła
I marzenia o wierności
Rzeźnikowi z miasta Gdynia
Śniła się po nocach świnia
Nie za duża, nie za mała
Wprost na rożen doskonała
A na imię miała Marynia
Komentarze (5)
Ciekawe, zwłaszcza trzeci i ostatni.
Pozdrawiam.
Co do zasad Wanda ma rację...
fajne wesołe historyjki :-)
pozdrawiam :-)
Na wesoło to podstawa;)
Czytam z uśmiechem ale pragnę zauważyć, że w limeryku
podstawową zasadą jest to, że w pierwszym wersie musi
występować nazwa miejscowości. Poza tym ilość zgłosek
w pierwszym, drugim i piątym wersie powinna być
jednakowa a w trzecim i czwartym wersie o jedną lub
dwie sylaby krótsza.
Np:
Pewna żaba z Międzychodu
nie lubiła swego rodu,
a że podskakiwała
po nosie oberwała.
Z przerażenia dała chodu.
Można nieco zmienić treść, zachowując zasady, jakie
obowiązują w limeryku.
Pozdrawiam :)
świetnie
tylko pamiętaj,że w pierwszym wersie musi być nazwa
geograficzna
jak w 3 i 5 limeryku